Książka „Podróże poza ciałem” jest bardzo wiekowa, a wpadła mi w ręce przypadkiem, kiedy to kolega pozbywał się sporej części swego księgozbioru. Pierwsze oryginalne wydanie pochodzi z 1971 roku, a drugie z 1977 (w Polsce wydane w 1994 roku – teraz książka ma inną okładkę i najtaniej znajdziesz ją, wykorzystując porównywarkę ceneo).
Autorem jest wyjątkowa osoba – Robert A. Monroe, który po odkryciu w sobie niezwykłych umiejętności postanowił rozpocząć nad nimi badania. Przeprowadzał je zarówno w warunkach domowych jak i laboratoryjnych z użyciem odpowiedniego sprzętu monitorującego czynności życiowe człowieka. Nie oceniam tu wiarygodności relacji, wniosków, a jedynie je opisuję.
Te niezwykłe umiejętności to możliwość wchodzenia w świadomy sen z możliwością wyjścia z ciała, chodzi o coś nazywanego także podróżami astralnymi lub OOBE (out of body experiences) – doznania poza ciałem. Monroe nazywa w swoich badaniach ciało astralne drugim ciałem.
Oto co udało mu się ustalić na temat cech drugiego ciała. Podlega ono przyciąganiu ziemskiemu, choć w dużo mniejszym stopniu, niż ciało fizyczne. Może przy tym przenikać swobodnie przez ściany budynków. Jest ono w jakiś „energetyczny” sposób powiązane z ciałem fizycznym czymś w rodzaju elastycznej liny wychodzącej z tyłu pleców drugiego ciała na wysokości łopatek. Ta więź pozwala na natychmiastowy powrót do ciała fizycznego, kiedy zachodzi taka potrzeba. Oprócz kilku innych właściwości takich jak plastyczność ciała (można zmieniać jego kształt, wydłużając np. ręce), bardzo wartościowym wnioskiem jest fakt, że jest ono wrażliwe na pola elektromagnetyczne – można je ponoć uwięzić w klatce Faraday’a.
W wyniku wielu eksperymentów, Monroe sklasyfikował podróże poza ciałem na trzy obszary. Pierwszy z nich to podróże po naszym realnym świecie, gdzie można zajrzeć, co się dzieje u sąsiada w domu lub w dowolnym miejscu na drugiej półkuli – wystarczy pomyśleć o osobie, która się tam znajduje (trudniej dotrzeć, myśląc o samym miejscu bez odniesienia do osób). Tu wiele relacji z takich podróży udało się autorowi zweryfikować przez opisanie tego, co widział, a teoretycznie nikt postronny nie mógł konkretnych sytuacji zobaczyć. Drugi obszar podróży najprościej dałoby się określić mianem „zaświatów” czyli miejsc, gdzie ludzie przechodzą po śmierci w ciele fizycznym. Autor miał okazję spotkać tam znane mu, a nieżyjące już osoby. O trzecim obszarze Monroe napisał bardzo niewiele – to inne światy, gdzie również żyją ludzie, ale różnią się mniej lub bardziej rozwojem technologicznym.
W książce jest tak wiele fascynujących relacji, że ludzie o otwartych umysłach z dużą chęcią zapoznają się z całą treścią książki. Co ciekawe, nawet Jan Popko znany ekspert w zakresie duchowości, odnoszący się sceptycznie do wiedzy przekazywanej przez wiele osób zajmujących się obszarami pozazmysłowymi (wielki krytyk całej ezoteryki), uznał treść książki za w pełni wiarygodną. Przestrzega jednocześnie, aby nie iść w ślady Monroe’a, nie mając pewności, że dysponuje się takimi zdolnościami, jak autor książki. Jest bowiem wielu naśladowców Monroe’a, którzy korzystając z jego instrukcji, wchodząc w nieznane obszary doznań pozazmysłowych, mogli sobie bardzo zaszkodzić.