„FastLane milionera” to bardzo ważna i inspirująca książka, co ważne – napisana przez człowieka, który najpierw osiągnął sukces finansowy, a dopiero potem napisał książkę. I to jedną książkę, a nie kilkanaście, jak inni doradcy motywacyjni, którzy bogacą się na swych programach szkoleniowych i wydawaniu kolejnych książek! Autor dość kontrowersyjny, a sama książka bardzo gruba, bo przekraczająca objętością 500 stron. Samo wydanie zasługiwałoby na twardą oprawę, tu jednak otrzymujemy miękką, ale stylizowaną na książkę w grubej oprawie z nakładaną okładką. Do tego dołączona jest estetyczna zakładka, będąca reklamą innych książek wydawnictwa.
Dlaczego uznałem autora za kontrowersyjnego? Bo sam określa preferowaną przez siebie drogę do bogactwa jako skuteczną z prawdopodobieństwem 1/7 (czyli co siódmy pomysł zrealizowany z ogromnym wysiłkiem powinien przynieść skuteczne bogactwo).
„Sukces jest setkami wyborów, które tworzą proces” – proces, to cały ten żmudny etap w życiu, który prowadzi do uzyskania celu, jakim jest życie dzięki dochodom pasywnym. Z drugiej strony autor nie obiecuje więc każdemu bez wyjątku złotych gór, co mu się chwali!
Kontrowersyjny także z powodu licznych krytycznych odniesień do wielu autorów książek mówiących o bogaceniu się i pozytywnym myśleniu. Sporo zarzutów jest słusznych, lecz jego pogląd skupił się głównie na drodze do bogactwa w biznesie, a wielu autorów motywacyjnych publikuje swe książki z poradami w szerszym zakresie, czyli jak odmienić swe życie w całości a nie tylko przez pryzmat dążenia do wolności finansowej.
MJ DeMarco stał się milionerem dzięki rozwinięciu przedsięwzięcia internetowego, dlatego książkę polecam głównie tym czytelnikom, którzy w tym kierunku upatrują także własnej drogi do bogactwa. Choć dziś trudno w praktycznie każdym biznesie stwierdzić, że internet nie byłby pomocny w zwiększeniu dochodów danej działalności.
Kategoryzacja ludzi
Zacznijmy od wyjaśnienia tytułu książki. Autor kategoryzuje ludzi na trzy podstawowe grupy: Sidewalk (chodnikowiec), Slowlane oraz Fastlane.
Chodnikowca charakteryzuje to, że nie istnieje dla niego cel finansowy, a planem jest nieposiadanie planu. Są oni nieustannie o krok od bycia spłukanym (wystarczy nagła utrata stałego źródła dochodu, np. etatowej pracy). To ludzie, którzy nie potrafią zarządzać własnymi działaniami w czasie oraz finansami niezależnie od dochodów. Zawsze wydają wszystko to, co zarobią, do tego wspomagając się kartami kredytowymi – w końcu życie jest krótkie, a nowe gadżety warto mieć, skoro mnie na nie stać – powie typowy chodnikowiec. To typowa droga do biedy.
Druga grupa to Slowlane – człowiek na pasie wolnego ruchu, przeciętny pracownik na etacie, dla którego jedyną nagrodą jest wolny weekend oraz perspektywa dobrej emerytury po 40-50 latach wytężonej pracy i stałego oszczędzania w teraźniejszości tak, aby móc odkładać 10% swoich bieżących dochodów z przeznaczeniem na starość. Człowiek taki ma swój cel, ale jest skazany na przeciętność. A jak wiadomo bogactwa najpełniej doświadczasz, kiedy jesteś młody i zdolny, a nie u schyłku życia. Celem bowiem nie powinna być wyłącznie emerytura na wózku inwalidzkim.
Praca na posadzie ogranicza uczenie się i przekształca się w dzwon śmierci: wymiany siły życiowej na pieniądze. Pięć dni niewolnictwa za dwa dni wolności nie jest dobrym interesem, chyba że zamieniasz czas na system, który da Ci lepszy zwrot z inwestycji czasu.
I wreszcie docelowa grupa: Fastlane (pas szybkiego ruchu). Aby być jej przedstawicielem należy stać się samozatrudnionym, rezygnując z pracy na etacie. A następnie podjąć działania zmierzające do rozbudowy swego pomysłu biznesowego, którego cechą szczególną powinno być to, że daje się rozwijać w sposób niezależący wyłącznie od ilości poświęcanego mu własnego czasu. Albowiem dla człowieka kroczącego pasem szybkiego ruchu to czas jest najważniejszym z aktywów znacznie przewyższającym rangę pieniędzy. Rozwój firmy może prowadzić do zatrudniania ludzi, stajemy się pracodawcą, a ich wkład pracy staje się naszą dźwignią (lewarem) zwielokrotniającą możliwości czasowe wykonania pracy w przeciągu każdej doby funkcjonowania przedsięwzięcia.
Ludzie zaliczani do kategorii Fastlane – jacy są?
Cechą szczególną jest posiadanie celu, którym jest zbudowanie dochodu pasywnego (z biznesu lub inwestycji, jeśli swój udany biznes już sprzedaliśmy), który będzie dla nas dostępny do końca życia. Należy bowiem wiedzieć, że „Bogaci używają giełdy dla utrzymania dochodu i zachowania bogactwa – nie do stworzenia go”! To tylko fragment wiedzy nawiązujący do drogowskazów Fastlane, po zdobycie całej wiedzy zachęcam do przeczytania całej książki.
Autor stwierdza, że „na im więcej żyć ludzkich wpłyniesz, tym będziesz bogatszy” – to prawo skutecznego oddziaływania jest w jego oczach kluczowe, a nie prawo przyciągania, głoszone przez Sekret. Ponadto nie można opierać się na poradach w stylu: rób to, co kochasz, a na pewno przyniesie Ci to bogactwo. Ważniejsze jest, czy produkt lub usługa, którą chcemy zaoferować są faktycznie innym przydatne. Najlepiej też, aby nie mieć zbyt dużej konkurencji na rynku oferującej to samo, co nasz produkt.
„Internet jest najlepszym Fastlane, jakie istnieje, ponieważ spełnia pięć przykazań Fastlane ”, a jakie to przykazania? Odpowiedź i ich interpretację znaleźć można w książce.
Specyficzną regułą Fastlane jest to, że „biznesplany są bezużyteczne, ponieważ są pomysłami na sterydach”. Nie dyskwalifikuje to jednak analizy finansowej planowanego przedsięwzięcia.
Według autora istnieją trzy składniki bogactwa. Pierwszy z nich dotyczy silnych, bliskich i rodzinnych relacji z innymi (rodziną, przyjaciółmi, społeczeństwem). Drugim składnikiem jest sprawność fizyczna w postaci zdrowia, pasji i nieograniczonej energii. Trzeci składnik to wolność wyboru, czyli wolność życia tak, jak chcesz, robienia tego, co chcesz i gdzie chcesz. Wolność oferuje ochronę zdrowia i związków. Na drodze do niej staje jednak konsumpcja, która jest główną przeszkodą w osiągnięciu szczęścia – przyczynia się do życia ponad stan, a to prowadzi zawsze do uwięzienia się w kajdanach najczęściej etatowej pracy, której nie lubimy, ale w której włącznie z nadgodzinami przebywać musimy.