Sekrety Sukcesu

Siła – Rhonda Byrne

Siła - Rhonda ByrneTym razem zacznę nietypowo, bo od opisu pewnego zdarzenia. Jest połowa września, ciepły (ale nie za gorący), słoneczny dzień. Nagle dzwoni telefon, odbieram – koleżanka pyta się, co porabiam, a ja na to, że właśnie siedzę na słoneczku przy fontannie i czytam książkę. Ona „Ja też siedzę przy fontannie, a co ciekawego czytasz?” (jak na tak duże kilkusettysięczne miasto, to liczba dużych, szumiących fontann jest zdecydowanie jednocyfrowa, zatem niezły przypadek). A ja na to, że dopiero zacząłem czytać tę książkę i nie chciałem się wdawać w dyskusję, jaka to pozycja i o czym jest, bo przez telefon to za dużo tłumaczenia. Koleżanka dalej drąży temat „A o czym jest, jakiś kryminał, wciągająca akcja? Zdradź sekret.”, a ja na to, że „Prawie trafiłaś, bo to druga część Sekretu” i oboje wybuchliśmy śmiechem. Co ciekawe, ona nigdy wcześniej nie słyszała o książce „Sekret”, zatem taka dziwna sytuacja i okoliczności tej rozmowy od razu wydały nam się wyjątkowe.

Ale przejdźmy do tematu, bowiem ma to być opis książki – faktycznie to kontynuacja „Sekretu” autorstwa Rhondy Byrne, a jej tytuł „Siła”. Podobnie jak poprzednia książka, tak i ta wydana jest na ładnym, kredowym kolorowo ilustrowanym papierze, całość w grubej oprawie. Jeśli chcesz przeczytać tę książkę i jesteś zdecydowany, zaprzestań lektury tego opisu, bo za dużo on zdradza na temat zawartości!

W odróżnieniu od poprzedniej książki, w tej autorka prawie w 100% sama stworzyła treść bez relacji innych osób (jest jeszcze trochę cytatów sławnych osobistości). Treści jest niby dużo, ale jak dla mnie, dałoby się ją zmieścić w kilku stronach. Faktycznie – dla czytelników, którzy nie czytali zbyt wielu pozycji na temat samorealizacji, prawa przyciągania, osiągania sukcesu, to ta książka na pewno byłaby ciekawa jako uzupełnienie „Sekretu”. Jednak dla mnie trochę nazbyt rozwlekła z licznymi powtórzeniami tych samych tez – aż do bólu wręcz… Z drugiej jednak strony może to być zaletą, jeśli będziemy ją czytać po kawałku, po kilka stron dziennie, zwłaszcza w zimowe wieczory pozwoli ona odzyskać dobre samopoczucie!

Cechą charakterystyczną tej książki prócz wyjątkowego kolorowego wydania są przydatne podsumowania każdego rozdziału zawierające najważniejsze myśli, jakie autorka starała się przekazać czytelnikowi.

Czym jest tytułowa Siła? To inaczej Miłość, bo dzięki niej wszystko staje się możliwe: „Każdy bez wyjątku, kto prowadzi dziś wspaniałe życie, użył miłości, żeby to osiągnąć”. Autorka dodaje, że „Miłość nie jest słaba, wątła ani miękka. Miłość jest jedyną pozytywną siłą w życiu!”.

Dlaczego więc ludziom nie żyje się tak wspaniale, jakby to wynikało z tezy wysuwanej przez Rhondę Byrne? Otóż: „Większość ludzi częściej myśli i mówi o rzeczach, których nie kocha, niż o tych, które kocha”. A co w takim razie zrobić, aby odmienić swój nieciekawy los? „Najpierw musisz być szczęśliwy i dawać szczęście, żeby szczęście dostać” – należy zatem emanować miłością do wszystkiego i wszystkich, a w miarę możliwości do spraw negatywnych mieć stosunek neutralny, bez użalania się i skarżenia na czynniki zewnętrzne, bowiem jak stwierdził Budda „Trwanie w gniewie jest jak trzymanie rozpalonego węgielka z zamiarem rzucenia nim w kogoś: to Ty się poparzysz”.

Należy też odnosić się do przeszłości z rezerwą, nie pielęgnować złych wspomnień: „Wszystko, co w przeszłości było negatywne, skończyło się. Nie jesteś dziś tym samym człowiekiem, którym byłeś wtedy, po co więc wracać do tych spraw i psuć sobie samopoczucie?”, albowiem ci, którzy pielęgnują w sobie wspomnienia o cierpieniach, często podupadają nie tylko na zdrowiu psychicznym ale i fizycznym, bowiem „Choroba jest po prostu wynikiem przedłużającego się napięcia całego ciała, wywołanego negatywnymi uczuciami, takimi jak stres, zatroskanie i lęk”.

Rhonda Byrne daje w tej książce wiele porad i nie jest moim zamiarem wymienianie ich wszystkich, a raczej zachęcenie do przeczytania całej książki. Ale jako przykład mogę podać sugestie dotyczące tego, aby nie przejmować się drobiazgami, które „rozpraszają, a mogą wręcz sabotować Twoje życie”. Dlatego gdy „pozbędziesz się drobiazgów, stworzysz wolną przestrzeń na wszystko, co chcesz, by znalazło się w Twoim życiu”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.