Po wielu eksperymentach mniej lub bardziej przydatnych organizmowi udało mi się dotrzeć do źródła rzetelnej wiedzy o tym, jak w XXI wieku dbać o zdrowie. A nie jest to łatwe ze względu na ogromne zanieczyszczenie otaczającego nas świata (powietrza, wody, gleby, na której rosną rośliny). Owa wiedza o człowieku i naturze została zebrana z podręczników biologii i starych książek medycznych przez człowieka o wieloletnim doświadczeniu w naprawianiu ludziom ich schorowanych organizmów. Mowa tu o Józefie Słoneckim, który dawniej był bioenergoterapeutą i przez wiele lat testował wszelkie znane terapie naturalne i zioła na ludziach chorych, na których niejednokrotnie lekarze postawili już krzyżyk. Miał w swej praktyce ogromne osiągnięcia, lecz po wielu latach zaczął się jednak zastanawiać, dlaczego ci ludzie po pewnym czasie od wyjścia z choroby pojawiają się u niego z innym schorzeniem? Dalsze analizy doprowadziły go do określenia, co jest przyczyną chorób (toksemia organizmu, czyli nadmierna podaż toksyn w stosunku do możliwości i skuteczności wydalniczych organizmu) i jakie kroki należy podejmować, aby temu zapobiec. Od tego czasu przestał przyjmować pacjentów, a skupił się na propagowaniu swych idei, wydając własną książkę i prowadząc forum dla jej czytelników.
Książką tą jest „Zdrowie na własne życzenie” – pozycja składająca się z czterech tomów, każdy po 256 stron (wydania z 2011 roku i późniejsze, gdyż wcześniejsze były skromniejsze w treści). Wspomniane wcześniej zanieczyszczenia i przetworzona żywność prowadzą do poważnych chorób (przy czym wiedzieć trzeba, czym są choroby poważne, a czym zwykłe przeziębienia i grypa oraz jaka jest ich rola w utrzymywaniu organizmu w zdrowiu – a to wszystko Słonecki omawia w swej książce). A w większości pogorszenie stanu zdrowia (na początku niezauważalne) zaczyna się od mikrouszkodzeń w układzie pokarmowym, który gdy przestaje funkcjonować poprawnie, zaczyna dopuszczać do krwiobiegu substancje, których tam być nie powinno (to przykład, skąd potrafią brać się alergie pokarmowe).
Słonecki zaprojektował dość prostą metodę zabezpieczania się przed tymi niekorzystnymi wpływami, która polega na codziennym stosowaniu mikstury oczyszczającej. No właśnie, owa banalna mikstura nie tylko ma za zadanie prowadzić stałe naprawy bieżących mikrouszkodzeń układu pokarmowego, ale też go łagodnie i stopniowo oczyszczać. Przy czym zasada oczyszczania jest tu nieco odmienna od intensywnych zabiegów polecanych przez Tombaka, Małachowa, Clark (o których wspominałem w poprzednim odcinku cyklu).
Czy samo bezmyślne stosowanie mikstury wystarczy? Na pewno nie, bowiem kluczem do zdrowia jest wiedza, a tą trzeba sobie po prostu przyswoić, kilkukrotnie czytając oba tomy „Zdrowia na własne życzenie”. Jest tam cała masa przydatnych faktów powiązanych ze sobą. Ciekawą propozycją jest też koktajl błonnikowy, niezwykły koktajl bezmleczny, który sami sobie możemy przygotować przy użyciu blendera, dysponując warzywami i owocami, a także dodatkowymi składnikami, o których sensie stosowania można przeczytać w książce.
Trzeba mieć świadomość, że stosowanie się do tych zasad oznacza możliwość dbania o zdrowie, gdy jest się w swoim odczuciu zdrowym (niestety wiele osób o tym zapomina, zarzucając wówczas poznane techniki dbania o zdrowie). Z kolei dla ludzi schorowanych oznacza powolną drogę do poprawy ich stanu zdrowia. Powolną, ale nie sprzeczną z naturą, bowiem tylko w medycynie widać natychmiastowe efekty (które często są pozorne i mają wiele skutków ubocznych). A oznacza to, że proces zdrowienia może prowadzić do okresowych nasileń objawów chorób przewlekłych (tzw. reakcja Herxheimera, o której wspomniałem w poprzednim odcinku tego cyklu) i trzeba wiedzieć, jak sobie z tym poradzić.
Sama wiedza jest dość kontrowersyjna, bowiem autor obala wiele mitów, ale precyzyjnie punktując trudne do obalenia argumenty. Książka dla niektórych nie jest łatwa w czytaniu, warto więc robić notatki i starać się zrozumieć filozofię podejścia do zdrowia całościowo, a nie szukając tylko rozdziałów na temat tego schorzenia, które mocno nam doskwiera – bo taka postawa oznacza, że nic dalej nie rozumiemy i niewiele wniesie wyrywkowa wiedza do naszego stanu zdrowia.
Skuteczność polecanych przez Słoneckiego zasad postępowania jest imponująca (choć czasem dobre efekty wymagają kilku lat stosowania się do tych zasad) i przetestowana na tysiącach zadowolonych ludzi, a wszystko to bez wymyślnych i drogich leków! Najbardziej spektakularne efekty uzyskuje się zwykle przy wieloletnich schorzeniach, bo powolna poprawa po pewnym czasie prowadzi czasem do całkowitego ustąpienia niektórych schorzeń. Co ciekawe, zabezpieczamy się też przed pojawianiem się postępujących (a jeszcze niedających zewnętrznych sygnałów) chorób rzekomo będących naszym przeznaczeniem, bo pojawiających się u ludzi wraz wiekiem.
Każdy ma własny rozum i o ile jest on wystarczająco otwarty (w końcu jest to serwis dla ludzi o otwartych umysłach), to samemu można zadecydować, czy warto skorzystać z porad tej wielkiej osobowości, jaką jest Józef Słonecki. Ja do tej pory nie znalazłem nic bardziej przekonującego i kompleksowego!
Dodatkowym (czyli uzupełniającym, a nie podstawowym) zestawem pomocnym w wyzdrowieniu w specyficznych przypadkach może być skorzystanie z pomocy dobrego bioenergoterapeuty, hipnotyzera. Na pewno też przydatna jest postawa pozytywnego myślenia i nastawienia do życia, cieszenie się codziennością, ale i tak oczywiste mechanizmy pozwalające na utrzymanie organizmu w zdrowiu jak seks i właściwa dawka snu (nie za mało, ale i bez przesady – o czym mówi lista 10 zachowań skracających życie).